Użycie Dramaterapii w pracy z dziećmi
Użycie Dramaterapii w pracy z dziećmi
Definicja Dramaterapii ustalona przez Sue Jennings brzmi:
„Dramaterapia jest to termin, który powstał dla zastosowania sztuki teatralnej w sytuacjach gdzie intencje są terapeutyczne, uzdrawiające lub przynoszą korzyści uczestnikom.” Jennings (33)
Szczegółowe cele jakie stawia sobie Dramaterapia to: umożliwianie komunikacji interpersonalnej, stymulowanie nowego myślenia, odkrywanie nowych sposobów radzenia sobie z problemami, rozwój nowych umiejętności, transformacja złych doświadczeń, uświadomienie sobie możliwości wyboru, odgrywanie nieznanych sytuacji życiowych, zrozumienie problemów związanych z płcią, problemów politycznych itp.
Dramaterapia jest przede wszystkim artystyczną formą terapii, która daje możliwości poszerzenia naszego odbioru i rozumienia świata.
Sue Jennings twierdzi, że doświadczanie świata poprzez dramę jest nam wrodzone, i zaczyna się juz w życiu prenatalnym.
Zaobserwowała ona, jak przyszła matka wchodzi w dramatyczną interakcję ze swym nienarodzonym dzieckiem, które egzystuje nie tylko w jej ciele, ale również w jej wyobraźni. Ciężarna kobieta świadoma jest zmiany swojej tożsamości, teraz to jest ona plus ktoś jeszcze. Czasem trudno jej sobie radzić z uczuciami zaistniałymi w tym nowym dla niej stanie. Jednym ze sposobów jest prowadzenie rozmowy z tą nienarodzoną jeszcze osobą. Kobieta mówi do swojego wyobrażonego dziecka, zadaje mu pytania i odpowiada na nie jakby była tym dzieckiem. Matka wchodzi w podwójną rolę zmieniając głos, ustalając kontekst dialogu, czasem dodając jakiś gest, głaszcząc i czule poklepując brzuch.
Ten dramatyczny akt wywodzi się głównie z dramatycznej wyobraźni matki. Mogą mu towarzyszyć nadzieje, lęki jak również ambiwalentne uczucia w stosunku do swojego nienarodzonego dziecka.
Jennings twierdzi, że ludzka konwersacja w dramatycznej konwencji oraz zmiana ról nie jest wyuczoną umiejętnością, ale niezbędnym warunkiem przetrwania w społeczeństwie. Wrodzona umiejętność wchodzenia w role wzmacnia i rozwija nasze poczucie tożsamości. Możliwość zmiany ról rozwija nasze poczucie empatii.
Kiedy dziecko się rodzi, dramatyczna interakcja miedzy nim a matką jest kontynuowana. Konwersacja jest prowadzona przy pomocy ekspresji twarzy, wydawanych dźwięków, słów, w której dziecko naśladuje jak również przejmuje inicjatywę.
Podczas pierwszych dwunastu miesięcy życia dziecka, niemowlę wchodzi w interakcje ze światem głównie poprzez swoje zmysły i ciało. Okres ten w rozwoju człowieka został nazwany- embodiment. Poprzez fizyczne doświadczanie zabawy w dziecku rozwija się poczucie granic własnego ciała, co jest niezbędnym warunkiem do rozwoju tożsamości. Musimy pamiętać, że ciało jest pierwszym, pierwotnym środkiem do nauki. Duża cześć naszej intuicji zanim znajdzie swój wyraz werbalny ma swoje fizyczne formy skojarzeń.
Kiedy zaangażowanie dziecka w świat zewnętrzny wzrasta i zaczyna fizycznie uniezależniać się od matki, wchodzi w kolejna fazę- „Projection” Dziecko wówczas sięga po media spoza własnego ciała i zaczyna projektować - przenosić swoje uczucia na zewnątrz. Wchodzi w interakcje z zabawkami, eksperymentuje z malowaniem, rysowaniem itp. Podczas tego etapu rozwoju, dzieci penetrują różnego rodzaju relacje z obiektami, posiadającymi różne formy, wzory i kształty. Zabawki i inne obiekty przybierają nowe znaczenia, przez co dziecko jest w stanie poznawać inne typy relacji a nawet przypisywać im symboliczne znaczenia. Zabawka może stać się w razie potrzeby matką lub ojcem aby wzmocnić poczucie bezpieczeństwa.
Wydarzenia i opowiadania mogą być przedstawiane przez dziecko za pomocą zabawek lub innych obiektów.
W miarę rozwoju wyobraźni dziecka, staje się ono gotowe do zabawy z innymi, wchodzi w etap „Role Play” czyli odgrywania ról.
Poprzez zabawę z innymi, dzieci zaczynają naśladować zachowania dorosłych co odnosi się do procesu modelowania ról. Dzieci spontanicznie bawiąc się zaczynają również rozróżniać codzienną rzeczywistość od tej wykreowanej. Dowiadują się co jest fikcją a co realnym doświadczeniem. Dziecko lub osoba dorosła, która nie potrafi rozróżnić codziennego życia od wyobrażonego cierpi z powodu poważnych emocjonalnych trudności.
Paradygmat EPR ma fundamentalne znaczenie w pracy z dziećmi. Na podstawie wstępnych obserwacji, możemy od razu zauważyć jakie są preferencje dzieci z którymi pracujemy. Na przykład dzieci, które miały złe doświadczenia związane z ich ciałem ( przemoc w rodzinie, wykorzystanie seksualne) chętniej używają technik projekcyjnych, jak rysowanie, praca w glinie, czy kreowanie opowiadań przy użyciu małych obiektów.
Niezwykle ważne w terapii jest to aby dać dzieciom solidne doświadczenie na etapie embodiment i projection zanim przystąpi się do odgrywania ról.
Chciałabym przedstawić państwu moje doświadczenia w pracy z dziećmi tą metodą.
Moją praktykę odbyłam w szkole podstawowej z dziećmi mającymi problemy emocjonalne i problemy w zachowaniu. Grupa składała się z dwóch dziewczynek i dwóch chłopców. W wieku 6-7 lat.
Dla łatwiejszego zrozumienia i jednocześnie zachowania anonimowości dzieci nadaję im fikcyjne imiona: Kasia, Zosia, Jaś, Krzyś.
Skierowane do mnie były dzieci, które miały bardzo zróżnicowane problemy i potrzeby, w związku z tym nie udało mi się stworzyć jednolitej, wspierającej się grupy. Tym bardziej, że jedna osoba (Kasia) odeszła podczas procesu z powodu zmiany szkoły, przez co jej koleżanka (Zosia) poczuła się porzucona i przestała przez kilka sesji uczęszczać na terapię. Musiałam więc kontynuować proces z dwoma chłopcami.
Dzieci, które maja problemy emocjonalne postrzegane są jako te, które zakłócają codzienną społeczną interakcję, sprawiają tzw. problemy wychowawcze. Osoby dorosłe zaangażowane w ich wychowanie, rodzice czy nauczyciele czują się często bezradni w obliczu ich zachowania. To poczucie frustracji przeradza się w nieodpowiednie traktowanie dzieci, takie jak okazywanie im swojej złości, lub chęć ukarania.
Wierzyłam że grupowa dramaterapia może zaoferować dzieciom bezpieczną, zwartą przestrzeń aby mogły w niej poprzez zabawę przyjrzeć się prawdziwym powodom swojego czasem agresywnego zachowania i zacząć formować pozytywne relacje z innymi. Moje podejście oparłam na metodzie Sue Jennings EPR .
Na początku procesu przedstawiłam moim małym pacjentom wszystkie elementy EPR sugerując różne gry, zabawy, ruch, dźwięki, malowanie, wymyślanie krótkich opowiadań z użyciem małych przedmiotów, zabawy z glina, odgrywanie ról. Po kilku sesjach zaobserwowałam, że dzieci funkcjonują na zupełnie rożnych poziomach EPR. Od dziewczynki (Kasi), która była bardzo sprawna w odgrywaniu ról po chłopca (Jasia), który miał ogromne problemy emocjonalne i czuł się bezpiecznie wyłącznie na etapie projekcyjnym. Oprócz tego zauważyłam, że ma on również problemy z odczuwaniem dotyku. Jaś nie postrzegał dotyku jako przyjacielskiego odruchu, budującego zaufanie. Fizyczne gry i zabawy oraz bliski kontakt fizyczny z innymi dziećmi, sprawiały że stawał się bardzo napięty i zaniepokojony.
Biorąc pod uwagę czynnik najważniejszy czyli budowanie poczucia bezpieczeństwa zdecydowałam się na rozpoczęcie terapii poprzez użycie technik projekcyjnych. Moim celem było dąć małym klientom jak największe i najbardziej ugruntowane doświadczenie na etapie, gdzie czują się komfortowo. Następnie stopniowo przygotowywałam ich do podjęcia ryzyka ale tylko wtedy, kiedy byli na to gotowi.
Zaobserwowałam również że moi klienci mają problem z identyfikacją i nazwaniem swoich uczuć. Kolejnym celem terapii stała się więc potrzeba rozpoznania, nazwania a następnie przepracowania rożnego rodzaju uczuć przy użyciu struktur dramaterapii. Dlatego też podjęłam decyzję o użyciu zróżnicowanych opowiadań - tych które wymyślili moi klienci jak również znanych im baśni.
Przed przystąpieniem do terapeutycznego procesu należy postawić diagnozę, oszacować problemy, słabości jak i mocne stron potencjalnych klientów.
Po pierwszych dwóch diagnostycznych sesjach zaobserwowałam, że dzieci inaczej zachowują się w interakcji indywidualnej i w grupie.
Podczas indywidualnego spotkania byli spokojniejsi, skupieni na zadaniu natomiast bycie w grupie potęgowało wszechogarniający chaos, mogło to wyrażać ich poczucie chaosu i trudności w ich życiu.
Zachowanie dzieci w terapeutycznym środowisku może również odzwierciedlać relacje w rodzinie.
Po pierwszej wspólnej sesji stało się dla mnie jasne że Jaś , który był skierowany do mnie jako agresywne dziecko unika wszelkich kontaktów fizycznych i przejawia agresję w stosunku do innych dzieci jak i przedmiotów w jego otoczeniu. Miałam głęboką świadomość, że muszę wyznaczyć bardzo ścisłe granice aby jego agresja mogła znaleźć ujście w bezpiecznych dla innych ramach.
Początkowe ćwiczenia fizyczne takie jak: zapasy, kołysanie spotkały się z jego odmową lub sprowokowały w nim złość. Zdawałam sobie sprawę że, jego wrogie nastawienie do pozostałych członków grupy ma na nich negatywny wpływ. Szczególnie dziewczynki postrzegały go jako niepokojący, wręcz przeszkadzający element i miały trudności w tolerowaniu jego zachowania.
W tym momencie wiedziałam już, że stworzenie grupy z tymi dziećmi może być niemożliwe. Rozważałam również możliwość skierowania Jasia na indywidualna terapię, która moim zdaniem byłaby dla niego najodpowiedniejsza. Niestety w tym czasie nie było takiej możliwości. Z drugiej strony miałam świadomość że wykluczenie go z grupy mogłoby wzmocnić jego poczucie odrzucenia. Zosia, która była scharakteryzowana jako bardzo zamkniętą w sobie omijała wszelki kontakt z Jasiem i niestety wyrażanie swoich potrzeb stało się dla niej jeszcze trudniejsze.
W grupie był jeszcze jeden chłopiec - Krzyś, który pragnął ponad swoja miarę być miły dla wszystkich a szczególnie dla mnie. Jego zachowanie było przeciwwagą dla kolegi. Za wszelką cenę chciał dowieść, że jest „dobrym chłopcem” i chce być przyjacielem dla wszystkich.
“Dzieci, które sprawiają wrażenie zbyt posłusznych maja ukryte poczucie braku bezpieczeństwa. Szukają więc akceptacji u dorosłych za wszelką cenę. Ich osobowość nie jest zbalansowana i rozwija się w złym kierunku.” Ouklander (263)
Rozważając tak rożne potrzeby moich klientów byłam bardzo zaniepokojona tym czy w ogóle będę w stanie ustalić jakieś pozytywne relacje w grupie. Trzymając się planu EPR zastosowałam proste ćwiczenia prezentujące modelowanie ról, oparte na codziennym doświadczeniu.
Odtwarzanie takich ról jak nauczyciel, hipotetyczny ojciec i matka przyniosły bardzo ciekawe rezultaty.
Podczas tych ćwiczeń stało się czytelne, że Jaś przeżywa jakieś negatywne doświadczenia w swojej rodzinie.
Wyglądało na to, że jest on emocjonalnie zdystansowany do swoich rodziców i postrzega innych jako potencjalnych wrogów.
Podczas całego procesu, który obfitował w porażki i sukcesy, szukałam najlepszej metody wzmacniającej poczucie zaufania i starałam się uwzględniać wszystkie potrzeby moich klientów.
Najlepszą metodą, jak się okazało było danie im indywidualnej przestrzeni w której mogliby w sposób kreatywny wyrażać swój wewnętrzny świat. Na tym początkowym etapie praca z gliną, malowanie własnych opowiadań okazały się najbardziej zajmujące ich uwagę. To co wzmacniało wspólnotę doświadczenia, to była możliwość dzielenia się swoimi wrażeniami w grupie. W połowie procesu użyłam baśni, mój wybór padł na „Jasia i Małgosię” gdyż wg moich dotychczasowych obserwacji baśń ta zawierała najbardziej odpowiednie tematy do poruszenia z tą grupą dzieci.
Była to również szansa na zastosowanie wszystkich elementów paradygmatu EPR.
Baśń ma niezwykłe właściwości, nazywania pierwotnie nienazwanych, lub nieuświadomionych uczuć, wypartych przeżyć, wydobycia na powierzchnię świadomości całego materiału, który został pogrzebany w naszej nieświadomości w sposób nie budzący niepotrzebnego lęku.
Pracowaliśmy z baśnią „Jaś i Małgosia” przez trzy sesje i odniosłam wrażenie, że zaczęła tworzyć się prawdziwa interakcja między dziećmi. Były w stanie zidentyfikować indywidualne znaczenia tej baśni dla nich samych jak również znaleźć swoje miejsce w grupie.
Identyfikacja przebiegała poprzez rysowanie, kreowanie miejsca akcji wybranych scen przy użyciu małych obiektów, kreowanie przerażających odgłosów lasu, jak również odgrywanie ról.
Najbardziej znaczącą sceną, która została odegrana był moment kiedy dzieci zdobyły świadomość że dzięki swoim własnym zdobytym umiejętnościom z miejsca, które było przerażające (las gdzie zostały wyprowadzone) jest możliwość ucieczki.
Jest to scena gdzie Jaś i Małgosia zgubili się w lesie ale, dzięki zapobiegliwości Jasia są w stanie znaleźć bezpieczną drogę powrotną. W wersji gdzie Jaś i Małgosia nie znajdują drogi powrotnej dzieci nie chciały uczestniczyć.
Prawdopodobnie nie czuły się na tyle silne i gotowe aby mogły wejść bez obaw w tę sytuację.
Czasem dziecięcy opór wchodzenia w jakąś sytuację jest uzasadniony ponieważ chcą one chronić siebie aby przetrwać trudne dla nich okoliczności. W takim przypadku należy uszanować ich potrzeby i poczekać kiedy będą czuły się wystarczająco bezpieczne na podjęcie ryzyka i na zgłębienie trudniejszych uczuć.
W tym okresie obezwładniający chaos, który towarzyszył nam na początku wydawał się być mniejszy i zaczęłam mięć wrażenie że jest jednak jakaś nikła nadzieja na stworzenie grupy. Niestety czynniki zewnętrzne uniemożliwiły kontynuację tego procesu.
Efekty terapii mimo dezorganizacji naszej pracy były jednak pozytywne. Zachowanie Jasia w klasie znacznie się poprawiło, przestał mieć ataki agresji a jego stosunki z innymi dziećmi stały się bardziej przyjazne. 8Krzyś zrozumiał że nie musi ciągle nadskakiwać dorosłym aby go akceptowali, nauczył się wyrażać swoje potrzeby.
Bibliografia:
Axline, V. M.(1971) Dibs: In Search of Self, Middlesex: Penguin Books
Andersen-warren, M. & Grainger R. (2000), Practical Approaches to Dramatherapy, London: Jessica Kingsley
Bannister, A. (2003) The effect of creative therapies with children who have been sexually abused, Dramatherapy Vol.25 No 1 Spring
Cattanach, A. “Playtherapy and dramatic play with young children who have been abused” in
Jennings S. (1992) Dramatherapy Theory and Practice 2, London: Routledge
Drost, J & Bayley, S.(2001) Therapeutic Groupwork with Children, Oxon: Speechmark
Gray, M. & Harper, P. “Maps and meaning in life and healing” in
Dwivedi, K. N. (1997) The Therapeutic Use of Stories, London: Routledge
Grimshaw, D. “Shall I be mother” in Jennings S.(1995), Dramatherapy with children and adolescents, London: Routledge
Jennings, S. (1999), Introduction to Developmental Playtherapy, London: Jessica Kingsley
Jenkyns, M.(1998/99) Forms in Relation, Dramatherapy Vol. 20 No.3 Winter
Wolff, S.(1973), Children under stress, Middlesex: Penguin Books
Oaklander, V.(1988), Windows to Our Children, Gouldsboro: The Gestalt Journal Press